Czy fotograf ślubny z przypadku to dobry pomysł:
Czasami z różnych powodów – najczęściej aby ograniczyć koszty, szukamy znajomego, który jako tako jest obeznany z aparatem. Chcemy aby został naszym fotografem na ślubie i weselu. Oczekujemy aby zrobił nam “fotki” z kościoła i wesela czasami jeszcze plener. Znajdujemy odpowiednią osobę. Znajomy czuje się zobowiązany – narzeczonym nie wypada odmówić.
Można tak zrobić, może nawet się okazać, że efekt będzie powiedzmy zadowalający. Czasami się to zdarza, pewnie nie częściej niż raz na sto ślubów.
Co przemawia za tym aby tego jednak nie robić:
Fotografia ślubna nie jest łatwą dziedziną i wielu już się o tym przekonało. Wiedza o kolejnych elementach i sytuacjach, które dla fotografa ślubnego, który nie jest już dawno żółtodziobem nie będą zaskoczeniem, może zupełnie rozłożyć na łopatki kogoś, kto robi ślub po raz pierwszy a nawet trzeci. To nie jest wiedza tajemna lecz doświadczenie zdobywane z wesela na wesele.
Dobry fotograf mimo, że będzie wszędzie robił zdjęcia sprawi wrażenie jak by go w ogóle nie było.
Ubrany często na czarno ma buty, których zupełnie nie słychać na marmurowych posadzkach kościołów, prawie nie widoczny wyposażony w dwie pełnoklatkowe lustrzanki i jasne obiektywy słałoogniskowe sprawia niedościgniony wzór dla amatorów. Jeżeli nasz zawodowiec naprawdę potrafi wykorzystać posiadany sprzęt, zdjęcia, które stworzy będą nie do porównania z każdym amatorem.
Fotograf, który jest na np. pięćdziesiątym weselu dobrze wie, że czasami trzeba być w danym miejscu i zrobić zdjęcie mimo wszystko – to jest jego praca – on musi to zrobić. Fotograf przypadkowy może nie dać rady, może okazać się, że zabraknie mu odwagi na ołtarzu, dobrego kontaktu z orkiestrą, obsługą sali itp. – on nie musi a może to zrobić.
Czy sprzęt jakim dysponuje fotograf ma znaczenie:
Odpowiedź: tak i nie
Różnice w drogim aparacie a tanim, drogim obiektywie a tanim to niuanse. Fotograf z doświadczeniem wie, że jest pewna granica, która bez jasnego obiektywu za 8000zł jest nie do przeskoczenia. Czasami tą granicą jest jasność obiektywu, czasami inne szczegóły, sęk w tym aby je znać i świadomie korzystać ze sprzętu. Nie każdym się to udaje.
Jedno powtarzam każdemu jak mantrę: w fotografii liczy się efekt końcowy a nie droga do jego realizacji. Klient tak naprawdę nie powinien być szczegółowo o tym informowany, chyba, że bardzo tego chce.
Wesele czy ślub można teoretycznie zrobić każdym aparatem, z małym przymrużeniem oka jest to prawda lecz jest prawie pewne, że ktoś kto ma drogi sprzęt zarobił na niego swoimi zleceniami, wie jak go użyć i dąży do doskonałości w tym co robi. Jest także pewne, że ktoś kto robi setne wesele i ciągle ma lustrzankę tzw. kropa z jednym podstawowym obiektywem tzw kitem podchodzi do sprawy po prostu niepoważnie.
W przypadku wspomnianego fotografa z przypadku, znajomego, kolegi etc. jest pewne też, że trudno sprawdzić przed weselem czy się sprawdzi. Zawodowiec ma do dyspozycji swoje portfolio, które jest jego listem referencyjnym, dowodem jego doświadczenia.
Wniosek
Jeżeli do zdjęć nie podchodzimy poważnie, jeżeli nie wymagamy zbyt wiele, fotograf z przypadku będzie dobrym wyborem
Jeżeli chcemy mieć piękne zdjęcia ślubne, weźmy zawodowca.